Teksty / Felietony / PODWÓJNE BYCIE WERONIKI

Nie stać mnie na rozważania o całej drodze krzyżowej. To mnie przerasta. Ale nad jedną stacją mogę się tu zastanowić, w przyszłym roku może pójdę dalej. Pierwszy mój krok na drodze krzyżowej to stacja szósta – spotkanie z Weroniką. Świętą, która otarła twarz Jezusowi swoją chustą. A może tylko podała mu chustę. W każdym razie gdy dostała tkaninę z powrotem, było na niej oblicze Zbawiciela. Zakrwawiona, spocona twarz odbiła się na płótnie. Zapis męki czy pamiątka ludzkiego gestu?

Imię Weronika ma dwie alternatywne etymologie. Według pierwszej, uznawanej dziś za prawdziwą pochodzi od greckich słów φέρω (phero) – „niosę” i νίκη (nike) – „zwycięstwo”. Niosąca zwycięstwo, czyli ta, która zwycięża. Ale w średniowieczu zaczęto wywodzić imię Weronika od łacińskiego vera (prawdziwa) i greckiego eikon (obraz). Veraicon to w malarstwie prawdziwe oblicze Jezusa, rodzaj ikony. Gdyby druga wersja etymologii była prawdziwa, święta Weronika miałaby imię wymyślone na pamiątkę wydarzenia z jej udziałem, więc chyba jednak nie. Choć – trzeba przyznać – wersja średniowieczna ma swój urok. Może zresztą obie da się pogodzić, na przykład w sztuce – zwycięstwo niesie ta, która namalowała prawdziwy obraz. Wątek artystyczny nie jest tu wprowadzony bezpodstawnie.

Święta Weronika jest patronką gospodyń parafialnych, szwaczek, tkaczy, kupców i… fotografów. Fotografów, a nie grafików – patronem grafików (i malarzy) jest św. Łukasz ewangelista. Czyli chusta Weroniki jest bardziej zdjęciem niż odbitką graficzną? Przecież mamy tu do czynienia z esencją druku. Twarz byłaby matrycą, krew farbą, a chusta odbitką. A może to jednak jakaś forma foto-grafii, czyli grafiki tworzonej przez światło? Może oblicze Jezusa emanowało blaskiem (jakąś energią), dzięki czemu na chuście utrwalił się rysunek? Podobnie jest przecież z Całunem Turyńskim – oprócz obrazu odciśniętego (plamy w miejscach ran) jest tam widoczny obraz ciała niejako naświetlony na powierzchnię płótna. To są wnioski  z badań naukowych – jest nawet specjalna dziedzina nauki zajmująca się Całunem. Nazywa się syndologia.

O Całunie Turyńskim słyszeli prawie wszyscy, o całunie z Manoppello tylko niektórzy. W kapucyńskim kościele w małym włoskim miasteczku przechowywana jest relikwia, która może być chustą Weroniki. Co ciekawe, gdyby nałożyć oba wizerunki, idealnie by do siebie pasowały. Wykonano taki eksperyment – zgadzały się nie tylko proporcje twarzy, ale i miejsca zranień. Fascynujące, wszak po proporcjach twarzy umiemy dziś identyfikować konkretne osoby. Ale przecież Weronika nie chciała zrobić „zdjęcia” Jezusowi. Gdyby jakimś cudem miała przy sobie aparat fotograficzny, pewnie i tak użyłaby chusty. W spontanicznym odruchu chciała otrzeć mu czoło, ulżyć w cierpieniu, wspomóc (wizerunek pojawił się niejako „przy okazji”). Być może mogłaby – jak Dobry Samarytanin – być patronką pomagających cierpiącym. Miłosierdzie się odciska, zostawia ślad w rzeczywistości.

 

Foto: ks. Tadeusz Furdyna – Droga krzyżowa VI (fragment)


Autor
Piotr Grobliński, poeta, dziennikarz, publicysta kulturalny. Urodzony w 1966 roku w Łodzi. Jako poeta i recenzent debiutował w 1986 roku w „Odgłosach”. Opublikował sześć tomików poetyckich: Błękitne lustro aksjologii (1990), Filozoficzne aspekty tramwaju (1995), Zgodnie z regułą splotów (1997), Festiwale otwartych balkonów (2005), Inne sprawy dla reportera (2012), Karma dla psów (2018), a także zbiorów felietonów Depilacja okolic serca (2014) i Wanna na wydaniu (2020). Pracuje w Łódzkim Domu Kultury jako redaktor specjalizującego się w poezji wydawnictwa Kwadratura. Ponadto redaguje portal SNG Kultura. Publikuje felietony, reportaże i recenzje książek oraz spektakli teatralnych, m.in. w „Kalejdoskopie”, prowadzi spotkania z ludźmi kultury. Pomysłodawca i członek kapituły nagrody Armatka Kultury.

13.03.2025 | Piotr Grobliński

Felietony

KOREKTA WYOBRAŻEŃ

W marcowym "Kalejdoskopie" wywiad z Arturem Domosławskim, laureatem Łódzkiej Nagrody Literackiej im. Juliana Tuwima. Autorem słynnej biografii Ryszarda Kapuścińskiego, a także mniej słynnej biografii Zygmunta Baumana. Ostatnio opublikował tom Rewolucja nie ma końca, poświęcony Ameryce Łacińskiej. Jak sam przyznaje, "doświadczenie latynoamerykańskie wpływa na mój (czyli jego) sposób pisania również o Polsce". Nigdy nie byłem w Ameryce - być może dlatego się różnimy.

CZYTAJ DALEJ +

07.03.2025 | Piotr Grobliński

Felietony

CZTEREJ PANCERNI I KOT

Napisałem kiedyś wiersz, który zyskał pewną popularność. Doczekał się publikacji, tłumaczeń, nagrań w aktorskim wykonaniu, a nawet dwóch etiud filmowych. Zdarzyło mi się nawet słyszeć o nim z ust przypadkowo spotkanych spacerowiczów. Czyli trafił nie tyle pod strzechy, co na osiedlowe skwerki. Teraz powraca za sprawą AI.

CZYTAJ DALEJ +