Teksty / Felietony / GDZIE CI MĘŻCZYŹNI?

Problem nie jest nowy, skoro pięćdziesiąt lat temu śpiewała o nim Danuta Rinn (słowami Jana Pietrzaka). Nie ma, nie ma, nie ma. A od tamtego czasu problem narasta. Nie chodzi już o mężczyzn „prawdziwych takich”, ale o mężczyzn w ogóle. Nie ma ich, zniknęli. Przynajmniej z większości miejsc. Ukryli się, poszli na piwo, na fajkę, na…

Poszedłem do restauracji, takiej w miarę przyzwoitej, powiedzmy trzy czwarte gwiazdki Michelina. Zamówiłem, czekam, rozglądam się po sali. Przy stoliku obok dwie młode dziewczyny, chyba jedna miała urodziny albo imieniny (co wywnioskowałem z torby prezentowej leżącej na krześle obok). Gadają, śmieją się. Przy kolejnym stoliku mama z dorosłą córką (co wywnioskowałem z podobieństwa rysów) i jeszcze kuzynka chyba (co wywnioskowałem z podobieństwa trochę mniejszego). Gadają, gestykulują. Dalej grupa kobiet wyglądających na koleżanki z pracy – choć mogę się mylić. Gadają, gestykulują, śmieją się. Właściwie jedynym mężczyzną na sali oprócz barmana był pan siedzący w rogu, naprzeciw smutnej raczej pani (być może żony). Pan cały czas sprawdzał coś w telefonie, w przerwach (od sprawdzania) tłumaczył coś kelnerce w sprawie faktury.

Potem poszedłem do teatru na konferencję prasową. Akurat podpisywali porozumienie o rozpoczęciu dużej inwestycji. Z tej okazji na scenie pojawiły się pani wiceprezydent miasta (w imieniu pani prezydent), pani marszałek województwa i pani dyrektor teatru. No to można budować. A potem na otwarciu festiwalu filmów dokumentalnych pokazano film pewnej reżyserki, z którą po projekcji rozmawiała pani wykładowczyni. Następnego dnia widziałem film innej reżyserki i przysłuchiwałem się spotkaniu ze znaną reportażystką radiową, czyli jakby reżyserką dźwiękowych dokumentów. No właśnie, reżyserki. Holland, Szumowska, Dębska, Smoczyńska, Jadowska, Szelc – polski film, jak Kopernik, coraz częściej bywa kobietą.

Rozmawiałem też z emerytowanym profesorem ASP, który od ponad 50 lat prowadzi zajęcia plastyczne dla amatorów. Kiedy zaczynał, 90% uczestników stanowili faceci, teraz proporcje się odwróciły. Kiedyś pan dyrektor, pan kierowca czy fryzjer po pracy oddawali się swojemu hobby (malowali pejzaże, grali w brydża czy budowali makiety kolejek), a żony siedziały w domu. Dziś żony malują, chodzą na zajęcia uniwersytetu pierwszego, drugiego czy trzeciego wieku, uprawiają jogę, stretching i nordic walking. Widziałem taką grupę w parku – dwadzieścia kobiet i jeden facet (drugim był instruktor prowadzący zajęcia). Sytuacja jak z weselnego parkietu koło drugiej nad ranem: tańczą same kobiety i jeden facet, który akurat nie wypił zbyt wiele i od biedy można uznać, że wyczuwa rytm piosenki. Chciałoby się metaforycznie powiedzieć, że zostaje królem polowania, ale polowanie jako typowo męskie zajęcie nie ma dobrej prasy.

Kobiety się uaktywniły, my daliśmy się zepchnąć (sami się zepchnęliśmy?) do narożnika. Metafora bokserska bardzo tu pasuje, zwłaszcza że i w boksie największe sukcesy odnoszą u nas kobiety. Co w tym czasie robią faceci? Złośliwi powiedzieliby, że na to wszystko zarabiają, ale to nieprawda. Finansowo kobiety też już sobie radzą, czasami nawet lepiej od swoich mężów, często zresztą męża nie mają. Nie potrzebują? Potrzebują, ale nie takiego? Coraz trudniej nam się dostosować do wymagań. Być silnym, sprawczym, zaradnym, odpowiedzialnym, a jednocześnie wrażliwym, delikatnym, czułym, dowcipnym i obytym. Inteligentnym, ale i wysportowanym. Posprzątać po sobie, czasami coś ugotować. I jeszcze pisać dobre felietony. Lepsze niż ten.

A u nas w galerii – wystawa Moniki Januszewskiej-Słowik (foto). Do 7 listopada.


Autor
Piotr Grobliński, poeta, dziennikarz, publicysta kulturalny. Urodzony w 1966 roku w Łodzi. Jako poeta i recenzent debiutował w 1986 roku w „Odgłosach”. Opublikował sześć tomików poetyckich: Błękitne lustro aksjologii (1990), Filozoficzne aspekty tramwaju (1995), Zgodnie z regułą splotów (1997), Festiwale otwartych balkonów (2005), Inne sprawy dla reportera (2012), Karma dla psów (2018), a także zbiorów felietonów Depilacja okolic serca (2014) i Wanna na wydaniu (2020). Pracuje w Łódzkim Domu Kultury jako redaktor specjalizującego się w poezji wydawnictwa Kwadratura. Ponadto redaguje portal SNG Kultura. Publikuje felietony, reportaże i recenzje książek oraz spektakli teatralnych, m.in. w „Kalejdoskopie”, prowadzi spotkania z ludźmi kultury. Pomysłodawca i członek kapituły nagrody Armatka Kultury.

16.01.2025 | Piotr Grobliński

Felietony

DYREKTOR

Szczerze mówiąc, nie wyglądał. Nie wyglądał nawet na emerytowanego dyrektora. Nie wyglądał też na bezdomnego. Coś pomiędzy – wyglądał, jakby z kiedyś porządnie ubranego, pewnego siebie mężczyzny ktoś spuścił powietrze. Wyglądał trochę jak bałwan w trzecim dniu odwilży. Ale miał w oczach jakąś radość, rozmarzenie.

CZYTAJ DALEJ +

09.01.2025 | Piotr Grobliński

Felietony

PIERWSZA ROCZNICA ŚMIERCI

Równo rok temu odeszła od nas wyjątkowa osoba - pani Barbara Grzelak, człowiek wielkiego serca, przyjaciółka artystów, twórczyni fundacji SNG Kultura i Sport. Z tej okazji przypominam swój tekst, który ukazał się w czerwcowym numerze "Kalejdoskopu".

CZYTAJ DALEJ +